Śniadanie nie musi być nudne! Szczególnie w weekend kiedy nie musimy się spieszyć i mamy więcej czasu by eksperymentować w kuchni. Pomysł na to „leniwe” śniadanie zrodził się po tym, jak pewnego ranka w moim chlebaku znalazłam jedynie okruszki i kawałek czerstwej bułki. Wypadło na naleśniki, ale żeby nie było nudno, postanowiłam zagrać kolorami i połączeniem smaków. I tak powstały czekoladowe placki z nieco inną niż zwykle „konfiturą”.
Składniki na ciasto:
3 jajka
20 g gorzkiego kakao
50 g mąki pszennej pełnoziarnistej (może być zwykła)
40 g cukru
2 szczypty soli
2 łyżki oleju rzepakowego
130 ml mleka
Truskawki:
300 g truskawek
6 łyżek brązowego cukru
2 łyżki masła
* dodatkowo serek mascarpone, w wersji fit – jogurt naturalny
Przygotowanie:
W misce mieszamy wszystkie składniki na ciasto. Patelnię rozgrzewamy i lekko skrapiamy olejem. Nadmiar wybieramy ręcznikiem papierowym. Naleśniki smażymy jak zwykle, trzeba jednak uważać przy przewracaniu, bo w tej wersji są delikatniejsze. Jeśli macie problem z obróceniem naleśników możecie zagęścić jeszcze ciasto mąką.
Truskawki kroimy na ćwiartki. Na patelni roztapiamy masło i cukier, następnie dodajemy truskawki i smażymy około 5 min na małym ogniu.
Naleśniki wykładamy na talerz, środek lekko smarujemy usmażonymi truskawkami i serkiem lub jogurtem. Pozostałe przekładamy na wierzch naleśnika. Całość można udekorować liściem mięty.
Wygląda i smakuje nieziemsko!